JAK OSZCZĘDZAĆ NA DBANIU O SIEBIE?

Hejka,

Jak wskazuje tytuł dzisiejszy post będzie na temat moich nawyków, które pomagają mi oszczędzać pieniądze przy zakupach kosmetycznych. Wydawać się będzie, że to są oczywiste nawyki, ale mam nadzieję, że komuś pomogę. W niektórych przypadkach będę pisała przykładowe ceny i podliczała, ile możemy zaoszczędzić przez rok.

Pierwszym nawykiem(trochę inny poza stricte kupowaniem kosmetyków) jest unikanie używek typu alkohol i papierosy. Niby coś oczywistego, bo każdy wie, jak palenie czy picie przyczynia się do pogarszania naszego stanu zdrowia od środka, ale nie możemy zapominać o estetycznych powodach. Biorąc pod uwagę palenie, które sprawia, że nasze zęby staną się żółte, zaoszczędzimy dość sporo na wybielaniu. Dodatkowo da się uniknąć komplikacji po wybielaniu w postaci nadwrażliwych zębów. Oczywiście, nie mam na myśli tego, że zabraniam całkowicie wybielania zębów(domowego i tego w gabinecie), ale chyba da się zauważyć analogię między paleniem, a częstszymi zabiegami związanymi z zębami. Nie zapominajmy o braku nieprzyjemnego zapachu. Jeśli wystarczy Ci używanie pasty zawierającej węgiel czy innych produktów w zaciszu domowym, jesteś w stanie zaoszczędzić około 500-700 złotych na wizycie w gabinecie. Dodatkowo zyska na tym nasza cera.

Kolejnym nawykiem jest zamiana przyrządów pomocniczych. Mam tutaj na myśli jednorazowe waciki, które można bez problemu zastąpić produktami wielokrotnego użytku(robionymi samemu z bawełny np. po starej koszulce czy kupnie przykładowo czegoś z marek typu GLOV). Pranie ich po każdym użyciu może wydawać się upierdliwe, ale jest to bardziej ekologiczna opcja.
Przyjmując, że kupuję waciki owalne(ISANA MAXI 3,29 zł/40 sztuk) i używam ich do codziennego demakijażu(zazwyczaj więcej niż dwa, ale weźmy pod uwagę najmniejszą ilość) i toniku dwa razy dziennie, to prostą matematyką obliczamy, że dziennie schodzą nam 4 waciki, czyli jedno opakowanie na 10 dni. Wychodzi więc, że na same waciki wydajemy co najmniej 120 złotych rocznie. Niby mało, ale skoro możemy na tym zaoszczędzić, to dlaczego nie?
Drugą sprawą jest aplikowanie toniku. Nalewając go na bawełnę i tak większość zostanie przez nią wchłonięta, co pokazuje, że oprócz marnowania produktu, zużyjemy go szybciej. Dlatego lepiej jest aplikować tonik przy pomocy dłoni lub pryskać nim z atomizera.

Ważne w dobrej pielęgnacji jest nauczenie się czytania składów. Bycie świadomym konsumentem pod tym względem może być na początku trudne(tyle tego jest, że po prostu ciężko się połapać - sama mam jeszcze czasem problemy), ale mamy teraz internet i w każdej chwili możemy sprawdzić dany składnik czy cały produkt. Pamiętam, jak kilka lat temu popularny był płyn micelarny BeBeeauty(marka dostępna w Biedronce) produkowany przez Tołpę. Okazało się, że ten sam skład sprzedawany jest w butelkach Tołpy, co oznaczało, że płacimy w tej chwili za logo, ponieważ taka sama pojemność w Biedronce była dostępna za 5 zł, natomiast Tołpę kupowaliśmy za 30. W cenie Tołpy miało się 6 butelek takiego samego produktu.

Dzięki temu, że uczymy się czytać, możemy wyeliminować niektóre produkty i zastąpić je lepszymi produktami, a właściwie półproduktami. Przykładem będzie między innymi zamiana toników na hydrolaty czy używania maseł typu shea zamiast balsamów. Może czasem wyjść złotówkę czy dwa drożej, ale mamy pewność, że to, co się znajduje w butelce nie podrażni skóry.
Z półproduktów możemy tworzyć domowe kosmetyki. Przykładem jest balsam, którego wyprodukowanie kosztuje mnie 20 złotych(kiedyś o nim napiszę). Dzięki prostemu składowi jest on wielofunkcyjny(używam go: do zmywania makijażu, jako balsam do ciała, krem do twarzy, balsam do ust i odżywka do brwi, czasem też do olejowania włosów), co pozwala mi oszczędzić kupowania kilku różnych opakowań. Innymi wielofunkcyjnymi produktami są mydła Bania Agafia(można używać do mycia ciała, włosów i raz na jakiś czas do twarzy) czy pomadka rumiankowa Alterra(jako pomadka, ale też ze względu na olej rycynowy można używać jej do brwi).

Forma kosmetyku też ma wpływ na to, jak długo będziemy go używać. Oczywiste jest to, im coś gęstsze, tym bardziej wydajne będzie. Przykładem są tutaj mydła. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy są fanami mydeł w kostce ze względu na zostawiany nieprzyjemny efekt na skórze. Jednak tutaj chciałabym polecić dwa produkty w kostce i są to produkty od Mydlarni Cztery Szpaki. Pierwszym jest szampon w kostce na sznurku, który stał się moim totalnym ulubieńcem i na pewno będę kupować go w przyszłości.  Nie byłam pewna co do szamponu w kostce, ale przepadłam po pierwszym użyciu. Włosy są takie mięciutkie i gładkie w dotyku, że mam ochotę cały czas je dotykać. Drugim produktem jest używana raz w tygodniu kostka peelingująca PORZECZKA(idealny zamiennik dla peelingów domowej roboty - nie kupuję żadnych do ciała , co pozwala zaoszczędzić kolejne pieniądze. Przykładowo duża porcja peelingu kawowego kosztuje mnie mniej niż 2 zł,  gdzie przykładowy peeling kawowy z Efektimy kosztuje 22.99 zł za 100ml). Kosmetyki te kosztują około 20 złotych, a ich zaletą są proste składy i opakowania - jeśli nie chcemy kupować tylu plastikowych opakowań, to te kostki są świetnym rozwiązaniem.

Jeśli chodzi o pompki, to od kiedy zaczęłam przelewać szampony i żele do opakowań z pompką, starczą mi na około 2,5 tygodnia dłużej. Dzięki pompce łatwiej jest dozować produkty(nie tylko te wymienione, ale też płyny micelarne i toniki). Jeśli ktoś chce jeszcze bardziej zaoszczędzić, to powinien korzystać z pompek pianotwórczych. Rozcieńczanie będzie też dobrym wyjściem dla kosmetyków, które są po prostu za mocne np. szamponów zwanych 'rypaczami'.

Chciałabym wspomnieć o kupowaniu miniatur, ale wydaje się to oczywiste. Postanowiłam, że ostatnimi nawykami opisanymi będzie oszczędność pod koniec, czyli jak wycisnąć ostatnie krople z opakowania. Rozcinanie produktów może wydawać się śmieszną poradą, ale wciąż wiele ludzi zapomina o tym. Podobnie jak w produktach typu korektory czy błyszczyki znajdują się coś w stylu stoperów, które ułatwiają nam aplikację idealnej ilości. Po wyciągnięciu będziemy mogli bez problemu wykorzystać jeszcze produkt przez około 2 tygodnie codziennego używania.

Macie jakieś swoje triki pomagające w mniejszym wydawaniu pieniędzy?



Komentarze